Najczęściej kołnierz ochronny zakłada się psu po operacjach. Ma na celu zabezpieczenie świeżej rany bądź szwów przed lizaniem i drapaniem. Zazwyczaj psy niechętnie noszą kołnierze i na początku ciężko im się do nich przyzwyczaić – obijają się wszystko, a czasem towarzyszący temu huk je przeraża. W takiej sytuacji powinniśmy poświęcić im trochę uwagi i po prostu zacząć się bawić z naszym pupilem. Dzięki temu poczuje się bezpieczniej i szybciej przyzwyczai się do nowej sytuacji. Po kilku dniach nie powinno być problemów ze spaniem czy jedzeniem albo piciem. Jeśli chodzi o inne minusy to psy wyczuwają, że wyglądają w nich dziwnie, a nawet śmiesznie, dlatego często same próbują zdjąć kołnierz. Zdarza się, że im się to udaje. Wtedy trzeba mocniej zapiąć kołnierz i pilnować, aby był na swoim miejscu. Natomiast plus noszenia kołnierza jest taki, że zakłada się go zazwyczaj na maksymalnie 8-10 dni, więc nasz pupil powinien to wytrzymać. Poza tym, idąc na spacer można go zdjąć, ale należy pilnować swojego podopiecznego, aby nie dotykał rany i nie bawił się z innymi psami, ponieważ może dojść do otwarcia rany i konieczności ponownej operacji (a w efekcie dłuższego noszenia kołnierza).
Na rynku dostępne są różne rodzaje kołnierzy. Można zaopatrzyć się w miękkie, dmuchane kołnierze bądź w standardowe – plastikowe lub tkaninowe. Pierwsze mogą być w dwóch wersjach – z wypełnieniem lub bez (są lżejsze). Ceny miękkich oraz dmuchanych kołnierzy pooperacyjnych kształtują się w zależności od obwodu szyi psa – im większy obwód, tym są droższe. Średnio kosztują kilkadziesiąt złotych. Natomiast standardowe kołnierze można kupić już za kilka, kilkanaście złotych. Podczas gdy te pierwsze na pewno są bardziej komfortowe i ładniej wyglądają, to klasyczne kołnierze lepiej sprawdzą się przy ranach, które są na głowie naszego pupila, ponieważ bardziej zakrywają pysk i nie pozwolą mu sięgnąć łapą do rany.
Fakt, że nasze psiny nie wyglądają w takim kołnierzu najlepiej, ale w trosce o ich zdrowie – zarówno fizyczne jak i psychiczne – powinniśmy pomóc im się odnaleźć w nowej sytuacji. Zamiast wyśmiewać nowy „strój” poświęćmy trochę więcej czasu na zabawę, a wtedy szybciej się zaaklimatyzują z nową, mało wygodną ozdobą.