Zwana jest inaczej krętkowicą kleszczową lub chorobą z Lyme. Bardzo łatwo ją pomylić z innymi chorobami, dlatego nazywa się ją „podstępnym imitatorem”. Do tej pory na świecie opisano ponad 800 gatunków kleszczy, w samej Europie jest ich 60.
Borelioza wywoływana jest przez krętka Borrelia burgdorferi – jej nosiciele to gryzonie polne i zwierzyna płowa, przenoszą ją kleszcze. Jeszcze kilka lat temu, szanse na złapanie tej nieprzyjemnej choroby, zarówno przez człowieka jak i psa były 5 razy mniejsze. Obecnie szacuje się, że boreliozę przenosi co 3 kleszcz. Jej objawy mylone są często ze stwardnieniem rozsianym, reumatyzmem, nerwicą czy toczniem rumieniowatym, dopiero później okazuje się, że pacjent choruje na boreliozę. Identycznie sprawa ma się u psów.
Na samym początku choroby, w miejscu ukąszenia pojawia się krostka, która przybiera kształt czerwonego pierścienia, który może się rozprzestrzeniać – to rumień wędrujący. Można się spodziewać także pseudochłoniaka boreliozowego, kiedy kleszcz ukąsi w ucho czy sutek. Inne objawy to stany podgorączkowe, rozbicie, apatia i brak apetytu.
Drugi etap zarażenia nazywany jest fazą rozsianą, dochodzi wtedy do uszkodzenia tudzież zapalenia mięśnia sercowego, bloku przedsionkowo-komorowego, wiąże się to z zaburzeniami rytmu serca.
Boreliozie możemy przeszkodzić w rozwoju, wystarczy podać psu antybiotyk. Jednakże aby go otrzymać od weterynarza, należy bardzo szczegółowo opisać stan psa, który pomoże wystawić mu właściwą diagnozę. W tym kontekście, również przezorność jest bardzo cenna: lepiej unikać miejsc, w których mogą występować kleszcze (są to skraje lasu przy łące czy pastwisku) oraz stosować oborze antyk leszczowe. Cenną informacją jest również, że dostępne są szczepionki przeciw boreliozie dla psów.