Pierwsze zawody na świecie odbyły się ponad 100 lat temu w Nome na Alasce. Natomiast w Polsce kilkadziesiąt lat później – dopiero w 1991 roku w Szczypiornie. Pewnie dlatego dyscyplina ta kojarzy się wyłącznie z ośnieżonymi pustkowiami Alaski. Jednak zaprzęg to nie tylko grupa psów i sanie. Alternatywą dla sań są wózki na kółkach, które idealnie sprawdzają się podczas pozostałych pór roku. Co ciekawe, historia psów w roli zwierząt jucznych sięga do zamierzchłej przeszłości. Ze względu na łatwiejsze dostosowywanie się do wymagającego klimatu arktycznych regionów psy wykorzystywano do transportu. Już wtedy czworonogi były wyposażane w szelki pociągowe. Interesującym faktem jest to, że w Stanach Zjednoczonych w czasach tzw. "gorączki złota" do tego typu zadań wykorzystywano psy wielu różnych ras (mastify, bernardyny, setery i inne).
Aby odpowiednio zadbać o bezpieczeństwo nasze i naszych psów, nie wystarczy tylko dobry sprzęt. Bardzo ważne jest przeszkolenie psów i nauczenie ich, jak mają reagować na wydawane przez nas komendy. Jest to istotne w sytuacji zagrożenia oraz sprawia, że kierowanie zaprzęgiem staje się skuteczniejsze. Jest kilka uniwersalnych komend, które będą rozumiane przez psy na całym świecie. Mowa tutaj o: - "go go" lub "haik" ("naprzód") - "whoa" ("stój") - "gee" ("w prawo") - "haw" ("w lewo") - "ho" ("szybciej") - "hooo" ("wolniej").
Dobra komunikacja z psami jest bardzo ważna. Jeśli maszer (przewodnik psiego zaprzęgu) wie, jak czworonogi reagują na różne sytuacje, będzie w stanie lepiej przewidzieć, co może się wydarzyć i odpowiednio wcześnie zareagować i np. zarządzić przerwę na odpoczynek. Również pozycja psa w zaprzęgu ma znaczenie. Kolejności psów przypisano konkretne określenia: pies biegnący na czele zaprzęgu (cierpliwy, uważny i opanowany, a zarazem aktywny) to lead. Tuż za nim biegnie tzw. swing. Zaprzęg zamyka wheel - pies ustawiony w tej pozycji powinien być najsilniejszy, ponieważ - znajdując się tuż przed saniami czy wózkiem - będzie musiał mierzyć się z największym ciężarem. Wszystkie psy pomiędzy tymi wskazanymi - najczęściej młode i niedoświadczone - nazywamy po prostu teamem.
Zanim wybierzemy się w trasę z całym zaprzęgiem, powinniśmy wcześniej przygotować każdego psa z osobna i sprawdzić, czy się do tego nadaje. Na początek przyzwyczajamy psa do uprzęży z małym obciążeniem. Następnie stopniowo dodajemy do niej kilogramy i biegamy z psem coraz częściej. Ostatnim etapem jest dołączenie psa do ekipy zaprzęgowej i sprawdzenie, jak odnajduje się w grupie. Wtedy maszer może ocenić, na której pozycji najlepiej sprawdzi się dany pies. Jeśli ma zadatki na lidera, ustawia się go na drugim miejscu – zaraz za przewodnikiem, od którego może się uczyć. Jazda w psim zaprzęgu to świetna zabawa, ale też duża odpowiedzialność, która wymaga sporego nakładu pracy. Ale czy nie warto byłoby spróbować takiej formy aktywności, która może okazać się czystą przyjemnością zarówno dla nas jak i naszych psów?
Jeśli chcielibyście przenieść swoją pasję na grunt zawodowy, pomocna będzie strona Polskiego Związku Sportu Psich Zaprzęgów: http://www.mushing.pl/.